Prawie każdy Polak przeżywał wielkie emocje związane z Adamem Małyszem, a później Kamilem Stochem. Niejednemu z nas towarzyszyło mnóstwo pięknych emocji, a czasami także i tych negatywnych. Skoki narciarskie to piękny sport, ale piekielnie trudny, wymagający i niedoceniany. Wiele osób nie widzi ile poświęceń stoi za przeciętnym skoczkiem, jak wiele zdrowia musi poświęcić, a także jakie ryzyko podejmuje wybijając się z wyskoku. Jest to jednak dyscyplina, do której pasję trzeba mieć od urodzenia, albo pokochać bezgranicznie. Czy w Polsce skoki narciarskie to jednak nadal sport, do którego przed telewizorami siadają rodziny, aby z nutką rywalizacji, spędzić popołudnie?
Sezon - sinusoida
Obecny sezon skoków narciarskich przez długi czas rozgrywał się pod dyktando Dawida Kubackiego. Polak był niemal bezbłędny, deklasując innych rywali. W pewnym momencie nastąpił jednak spory spadek formy, a niedawno kontuzja i oprócz drugiego miejsca w klasyfikacji generalnej pojawiła się również strata niemal 300 punktów do pierwszego - Halvora Egnera Granderuda. Czy ten sezon można więc spisać na straty? Absolutnie nie! Do końca sezonu jeszcze trochę konkursów nam pozostało, a przede wszystkim Mistrzostwa Świata, na których Polacy skupią swoją uwagę.
Oglądalność kiedyś, a teraz
Pomijając aspekty, kto posiadał kiedyś, a kto posiada teraz prawa do transmisji skoków w telewizji, to aspekt powszechności raczej został zachowany. Może to zabrzmi nieco kontrowersyjnie, ale Polacy to często kibice sukcesu, którzy lubią śledzić sport, w którym nasi zawodnicy osiągają sukcesy. Nie trzeba ukrywać, że ostatnie lata w skokach, to nie był najlepszy czas, a na domiar złego doszła pandemia, przez co kultura oglądania skoków narciarskich w Polsce nieco poszła w zapomnienie. Co więcej, na pierwszy plan wychodzi zawsze piłka nożna, czyli sport, który jest najbardziej popularny na całym świecie.
Do tego dochodzi fascynacja tenisem i sukcesami Igą Świątek, a także Jeremym Sochanem i koszykówką. Nie ma w tym nic złego, ale działa to na pewno na niekorzyść popularności skoków. Dodatkowo - skoki narciarskie to nie jest sport medialny. I to jest kluczowy aspekt, który jest niekorzystny dla tego pięknego sportu. Piłka nożna, koszykówka, czy nawet tenis, to sporty ogólnoświatowe, których popularność jest ogromna, a gwiazdy są wielokrotnie wykorzystywane do promocji w reklamach. W przypadku skoków, reklamy polskich skoczków i tak są fenomenem, bo nie wszystkie kraje mają tak rozpoznawalnych przez lokalną publikę lotników, ale w skali chociażby europejskiej, promocja poprzez skoki narciarskie jest po prostu nieopłacalna. Komercja odgrywa więc kluczowe znaczenie w kwestii oglądalności.
Nadzieja na lepsze jutro
Skoki narciarskie nie należą do nowych dyscyplin, ale nadzieja może leżeć w tworzeniu nowych elementów dla tego sportu np., tak jak ostatnio - konkurs par. Jest to doskonałe urozmaicenie i ponowna szansa na wskrzeszenie tego sportu i rozpowszechnienie go na całym świecie. A kiedy będzie mówił o tym cały świat i będzie oglądał cały świat, a do tego dojdą sukcesy Polaków, to i oglądalność wzrośnie. I oby tak było, bo ten wspaniały sport zasługuje na to, aby jak najwięcej osób mogło go śledzić i oglądać!